Dzień jak co dzień, powiedziałby każdy. Takich dni Feliks przeżył już
masę, czasem jednak nie wszystko wygląda tak, jakby nam się wydawało.
Łukasiewicz spojrzał w niebo i uśmiechnął się lekko. Zapowiadało się na piękną
pogodę, w końcu był początek sierpnia, lato. Zawsze uwielbiał tą porę roku,
było ciepło, przyjemnie i można było siedzieć na dworzu. Wciąż wspominał dawne
czasy, gdy wraz z Litwą przesiadywali na polu i rozmawiali. To znaczy on mówił,
a Toris słuchał. Wszystko jednak się zmieniło, a na samą myślą o swym byłym
pobratymcu robiło mu się niedobrze. Tak, to był generalnie, jeden z jego
największych błędów, cały ten związek. Feliks w sumie zawsze źle trafiał.
Najbardziej drażniło go to, że już od bardzo dawna znajdował się między
młotem a kowadłem. Czytaj: między Ludwigiem a Iwanem. Prychnął cicho i powrócił
do rzeczywistości. No tak, jego prezydent znowu coś chrzanił o chińczykach,
autostradach i Euro 2012. Cholera, jakby jeszcze mu brakowało problemów! Jego
drogi absolutnie nie nadawały się na takie wydarzenia, a na autostrady nie było
go stać! Ale nie... prestiż. Co oni sobie myślą?! Feliks znowu się wkurzył. To
był drażliwy temat, zwłaszcza, że jego od dawna nie słuchano. Jeszcze kiedyś,
dawno temu, królowie uważali jego zdanie za dosyć ważne. Teraz ani trochę się z
nim nie liczono. Gdy całe obrady się skończyły, westchnął z ulgą. Skierował się
do wyjścia i już byłby szczęśliwy, gdyby nie to, że zawołano go z powrotem.
Burcząc pod nosem całą wiązankę, jakże polskich przekleństw podszedł do swojego
prezydenta i zapytał o co chodzi.
— Feliksie, musisz lecieć do Rosji. To naprawdę ważne. — O nie!
Nie do Iwana, błagam! To były pierwsze myśli jakie mu przeszły przez głowę.
Spojrzał tylko pytająco na ludzi stojących przed nim. Co on miał tam niby
robić? Znowu przeżywać Smoleńsk? Błagać o to by nie wyłączali gazu? Czy co
jeszcze? Nim jednak zdążył zadać pytanie, bądź jakkolwiek się wycofać zostało
mu wyjaśnione. Choć w sumie wcale go to nie przekonało.
— Zostaliśmy zaproszeni do Moskwy. Chodzi o polepszenie naszych
stosunków. — O, Polska już znał te ich „stosunki”. — Chyba nie chcemy
ich urazić? — Owszem, chcemy! Wszystko w nim krzyczało. Zdawał sobie
jednak sprawę z tego, że nie ma szans na ucieczkę. Podrapał się po głowie,
spojrzał na nich i uśmiechnął, co miało oznaczać zgodę.
Właśnie wysiedli z samolotu. Zostali powitani przez najlepszych ludzi
Iwana, co nie uszło uwadze Feliksa. Co z tego, skoro nie był wstanie nawet
przez chwilę pomyśleć? Było tak zimno, że myślał iż zamarznie na śmierć.
— Totalnie nienawidzę zimna. Piździ tu. — Wkurzony już maszerował
w stronę samochodu. Miał gdzieś karcące spojrzenia jego ludzi. Miał prawo mówić
to, co myśli! A że mogło to się nie spodobać Ruskiemu... Generalnie miał to
gdzieś. Wewnątrz pojazdu było dużo cieplej, więc podróż nie była tragiczna.
Pierwszą osobą jaką zobaczył zaraz po wysiedzeniu z auta był Iwan. Wielki,
lekko uśmiechnięty, jak zawsze zresztą. Feliks odwrócił ostentacyjnie wzrok, by
nie patrzeć prosto w jego oczy. Nie potrafił, zawsze poddawał się presji i
zgadzał ze wszystkim. Oczywiście do czasu. Witał się ze wszystkimi, aż w końcu
nadeszła kolej na Rosję.
— Siemano Iwan. — Starał się by jego głos brzmiał naturalnie i
wesoło. Co z tego, że odrobinę mu nie wyszło? Stał jak słup, nie wiedząc co
dalej. Z zamyślań wyrwał go głos tego, z którym się witał.
— Witaj Towarzyszu. — Dwa słowa sprawiły, że po plecach
Łukasiewicza przeszedł dreszcz. Po chwili jednak się opanował. Co on, kurwa,
Litwa? Nie będzie drżał na samą myśl o Iwanie, nie ma mowy! Poklepał go po
ramieniu i skierował się za ludźmi wchodzącymi do budynku. Generalnie Feliks
był osobą nieśmiałą w stosunku do obcych. Jednak Iwan... No nie można było o
nim powiedzieć „obcy”, co to to nie. Dlatego też idąc do gabinetu buzia mu się
nie zamykała.
— U ciebie jak zwykle zimno. Iwan, jak ty możesz tu żyć? — Ględził
non stop. Iwan odpowiadał uprzejmie, cicho z nienagannym uśmiechem. Po pewnym
czasie rozmowa stanęła w martwym punkcie i nastała nieprzyjemna cisza. Rosja
zaprosił go do swojego osobnego pokoju, gdyż wolał, by ludzie sami załatwiali własne
sprawy.
— Towarzyszu Polsko, a pamiętacie, jak to było gdy byliście pod moim
panowaniem? — Po pewnym czasie odezwał się Iwan. Łukasiewicz aż
podskoczył, bowiem nie spodziewał się takiego pytania. Czy pamiętał? Głupie
pytanie.
— Niestety pamiętam Iwan. I nigdy Ci tego nie zapomnę, masz to jak w
banku. — Odpowiedział przewracając oczami. Chciał zapomnieć o tym jak
najszybciej, ale wiedział, że to niemożliwe. Przynajmniej nie w tym
tysiącleciu.
— Fajnie było towarzyszu. — Rosja uśmiechnął się odrobinę bardziej
niż zwykle. Rany, czy Feliksowi się tylko zdawało, czy w głosie Ruskiego wyczuł
tęsknotę. Cholera jasna! To totalnie niemożliwe! Mimo to uśmiechnął się do
niego lekko, zażenowany. W sumie, czasami tęsknił za Iwanem. Ale oczywiście
nigdy się do tego nie przyzna bo po co? Siedzieli tak i rozmawiali o dawnych
czasach. Nim Feliks się obejrzał minęło ładnych parę godzin. Sam nie spodziewał
się, że ta wizyta będzie taka... miła. No nic, nadszedł czas pożegnania. Feliks
zdobył się na odwagę i lekko objął Rosję, co skończyło się odrobinę
drastycznie. Iwan bowiem również go objął używając trochę za dużo siły, niż by
to wypadało.
— Na razie Iwan. Do następnego. — Wydukał Feliks i jak najszybciej
się obrócił. Rosja tylko się uśmiechnął, nachylił do jego ucha i wyszeptał.
— Kolkolkol, mam nadzieję, że to będzie niedługo towarzyszu, kolkolkol. —
Poklepał Łukasiewicza po plecach i odsunął się. Feliks wsiadał do samolotu
czując na sobie wzrok Ruska. No nic, jakoś to przeżył. I nawet nie było tak
źle. Może powinienem odwiedzać go częściej? Z tą myślą zasnął wciśnięty w fotel
samolotu.
RusPol dla Bezika. Kochanie, NIGDY, ale to NIGDY więcej nie każ mi pisać RusPola. Sama widzisz, że po prostu nie potrafię XD
Kocham Cię <3
Tak jakby, nie widzę tu miłości ALE KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ KOCHAM CIĘ. *atak drgawek* Umrę.
OdpowiedzUsuńBO NIE UMIEM PISAĆ O MIŁOŚCI W RUSPOLU KOCHANIE XD
OdpowiedzUsuńNie umieraj DDDD:
Śmierć z miłości była kiedyś trendi. XD PRZYKŁADEM SĄ MOJE OCKI. \m/
OdpowiedzUsuńAHAHAHAHA @@
OdpowiedzUsuńNIE UMIERAJ, DOPIERO CO SIĘ ZARĘCZYLIŚMY XD
Wee :D Jak ja kocham RusPol... Prosze, napisz cos jeszcze <:3
OdpowiedzUsuńo':
UsuńMoże kiedyś napiszę jeszcze jakiegoś RusPola xD